Wrócił na tor w najlepszym możliwym momencie. Tomasz Gapiński został bohaterem meczu TŻ Ostrovii z Unią Tarnów zdobywając kluczowe punkty, które zadecydowały, że ostrowianie zwyciężyli 46:44 zdobywając dwa punkty meczowe i punkt bonusowy, robiąc tym samym milowy krok w kierunku awansu do fazy play-off.
Gdy się wygrywa 46:44 cenny jest każdy punkt. Ważne punkciki zdobył w tym meczu Marcin Kościelski, cichym bohaterem był Sam Masters. Bez wątpienia jednak największym bohaterem meczu był Tomasz Gapiński. To on skruszył „Żelaznego Szweda” Petera Ljunga dwukrotnie wydzierając liderowi Unii Tarnów punkty, w kluczowych momentach meczu, zapewniając swojej drużynie bezcenne zwycięstwo.
Już na prezentacji miłą niespodzianką dla kibiców była informacja, że Tomasz Gapiński postanowił przedłużyć kontrakt z Ostrovią na kolejny sezon. Przykrą niespodzianką była natomiast podwójna porażka gospodarzy w inauguracyjnym wyścigu, w którym Łoktajewa i Mastersa pokonał nie tylko lider Unii Wiktor Kułakow, ale i Ernest Koza. W tym momencie goście odrobili straty z pierwszego meczu, ale wszystko co najważniejsze było jeszcze przed kibicami.
Nie było niespodzianki w wyścigu juniorów. Świetnie czujący się na ostrowskim torze Mateusz Cierniak prowadził od startu do mety, gospodarze zaś mimo nie najlepszego startu uporali się na pierwszym łuku z Dawidem Rempałą. No i wreszcie w trzecim wyścigu na torze pojawili się powracający na tor po 3 miesiącach Artur Mroczka i mający 3-tygodniową przerwę Tomasz Gapiński. Ostrowianie znów nie popisali się wyjściem spod taśmy, ale na pierwszym łuku Tomasz Gapiński wyniósł się szeroko pod bandę co pozwoliło mu wyprzedzić Daniela Kaczmarka, a na prostej ściął do krawężnika i w swoim stylu minął Artura Mroczkę. Zaskoczenie gości wykorzystał Klindt i na drugim łuku wjechał między rywali wyprzedzając obu i w ten sposób kibice mogli świętować podwójne zwycięstwo Ostrovii i „trójkę” Gapińskiego. W czwartym biegu wywieziony pod bandę Walasek spadł na trzecie miejsce, szybko jednak uporał się z juniorem gości, a chwilę później to samo uczynił Kościelski i wyścig zakończył się remisem. Remis 12:12 mieliśmy też po pierwszej serii, zaś w dwumeczu 59:55 dla Ostrovii. Znamiennym było, że aż trzy „trójki” mieli na swoim koncie zawodnicy Unii.
Drugą serię otworzył pojedynek dwóch zwycięskich par z serii pierwszej. Goście ponownie popisali się świetnym startem, natomiast Tomasz Gapiński ponownie popisał się świetnym atakiem przy krawężniku mijając obu rywali już na pierwszym łuku. Walki z rywalami nie nawiązał Nicolai Klindt. W 6 wyścigu start wygrał Walasek, ale tym razem Artur Mroczka popisał się atakiem przy krawężniku i mimo zaciekłych ataków Grega nie oddał pierwszego miejsca, a punktów nie zdobył Kamil Nowacki. Bieg 7 miał dać odpowiedź na pytanie czy porażka 1:5 Łoktajewa z Mastersem z pierwszego wyścigu była tylko wypadkiem przy pracy. Peter Ljung raz jeszcze wystrzelił spod taśmy nie pozostawiając rywalom złudzeń, ostrowianie jednak uporali się z Mateuszem Cierniakiem, choć motocykl Łoktajewa sprawiał wrażenie jakby słabł z każdym okrążeniem i Rosjanin z trudem dowiózł do mety 1 oczko. Po drugiej serii mieliśmy 20:22 i 67:65, siłą tarnowian nadal pozostawały dobre starty i zwycięstwa indywidualne.
W serii trzeciej ostrowscy kibice oczekiwali, że Grzegorz Walasek przywiezie w końcu upragnioną trójkę. Raz jeszcze mimo lepszego wyjścia spod taśmy Grega wyprzedził na pierwszym łuku Kułakow, a nawet przycinający do krawężnika Marcin Kościelski, który jednak szybko zrobił miejsce starszemu koledze. Mimo to Walasek nie dał rady dogonić rywala, ale Kościelski utrzymał trzecie miejsce i znów odnotowaliśmy biegowy remis. W 9 biegu w końcu wszystko poukładało się po myśli ostrowian. Spod taśmy świetnie wyszedł Masters, a szerokim łukiem na pierwszym wirażu dołączył do niego Łoktajew i obaj pomknęli po bezcenne 5 punktów zostawiając za plecami Artura Mroczkę i Daniela Kaczmarka. W wyścigu 10 spotkali się dwaj niepokonani po dwóch seriach zawodnicy, ale ku zaskoczeniu kibiców najlepiej wystartował „ten trzeci” – Nicolai Klindt. Na pierwszym łuku doszlusował do niego Gapiński, jednak klasę pokazał Peter Ljung, wyprzedzając najpierw Gapińskiego, a po kilku przetasowaniach również Klindta. Mimo to po trzech seriach Ostrovia prowadziła 31:29 i 78:72 w dwumeczu. Mimo że starty przestały być atutem Unii, to kolejne dwie trójki zapisali na swoim koncie zawodnicy Jaskółek.
Grzegorz Walasek długo wybierał motocykl przed startem do wyścigu 11 i wybrał raczej dobrze, bo choć startu nie wygrał i przywiózł czwartą dwójkę, to przed nim linię mety minął Sam Masters, a wszystko rozegrało się raz jeszcze na pierwszym łuku, kiedy to obaj ostrowianie wyprzedzili szybkiego na starcie Ernesta Kozę. W 12 biegu zarówno Klindt, jak i Nowacki dobrze wyszli spod taśmy, ale tym razem dla odmiany goście lepiej przejechali pierwszy łuk – Kułakow minął Klindta, a Cierniak Nowackiego i biegowe zwycięstwo padło łupem Unii.
To co pokazał Tomasz Gapiński w wyścigu 13 było szczytem żużlowego kunsztu. Gapa wraz z Saszą Łoktajewem wygrali start mając za plecami Petera Ljunga. Ten raz jeszcze szybko minął Rosjanina ale przez cztery okrążenia, mimo wyraźnie szybszego motocykla, nie był w stanie wyprzedzić mądrze jadącego Gapińskiego, który świetnie odczytywał zamiary rywala i dowiózł do mety bezcenną trzecią trójkę, zapewniając przy okazji swojej drużynie punkt bonusowy. Przed biegami nominowanymi Ostrovia prowadziła 42:36 i 89:79 w dwumeczu.
To dało możliwość trenerowi Jaskółek do wykorzystania rezerwy taktycznej w biegu 14 z czego rzecz jasna skrzętnie skorzystał, posyłając w bój eksportową parę Ljung - Kułakow. Trener Staszewski przeciw nim wystawił duet Klindt – Masters. Ostrowski Kangur wygrał start, ale znów o wszystkim zadecydowała jazda na pierwszym łuku, a ten lepiej pokonali tarnowianie i osiągnęli zamierzony cel wygrywając 5:1. W tej sytuacji gospodarze potrzebowali remisu w ostatnim wyścigu, ale kibice Unii liczyli, że Ljung z Kułakowem raz jeszcze zdobędą 5 punktów i przechylą szalę meczu na swoją korzyść. Tarnowianie dobrze wyszli spod taśmy, ale w poszukiwaniu optymalnej ścieżki na łuku zapomnieli, że mają przeciw siebie mistrza jazdy po kredzie. Tomasz Gapiński szybko przyciął do krawężnika, a na wyjściu z wirażu „zamknął drzwi rywalom” wywołując euforię na trybunach. Peter Ljung tym razem z mniejszym entuzjazmem atakował ostrowianina, natomiast niewiele brakowało by Grzegorz Walaskowi wyprzedził Wiktora Kułakowa. Ostatecznie zakończyło się bez mijanek, a wynik 3:3 oznaczał dwupunktowe zwycięstwo Ostrovii i 3 cenne punkty przybliżające podopiecznych trenera Staszewskiego do play-off.
Arged Malesa TŻ Ostrovia - Unia Tarnów 46:44
Unia Tarnów
1 Wiktor Kułakow 14+2 (3,1,3,3,3,1)
2 Ernest Koza 5+1 (2,2,0,1)
3 Daniel Kaczmarek 1 (0,1,0,0)
4 Artur Mroczka 5 (1,3,1,0)
5 Peter Ljung 15+1 (3,3,3,2,2,2)
6 Mateusz Cierniak 4 (3,0,1)
7 Dawid Rempała 0 (0,0,0)
Arged Malesa TŻ Ostrovia
9 Aleksandr Łoktajew 5+2 (1,1,2,1)
10 Sam Masters 9 (0,2,3,3, ,1)
11 Nicolai Klindt 6+1 (2,0,2,2,0)
12 Tomasz Gapiński 13+1 (3,3,1,3,3)
13 Grzegorz Walasek 8+1 (2,2,2,2,0)
14 Kamil Nowacki 1+1 (1,0,0)
15 Marcin Kościelski 4+2 (2,1,1)
Bieg po biegu:
1 Kułakow, Koza, Łoktajew, Masters 1:5 (1:5)
2 Cierniak, Kościelski, Nowacki, Rempała 3:3 (4:8)
3 Gapiński, Klindt, Mroczka, Kaczmarek 5:1 (9:9)
4 Ljung, Walasek, Kościelski, Rempała 3:3 (12:12)
5 Gapiński, Koza, Kułakow, Klindt 3:3 (15:15)
6 Mroczka, Walasek, Kaczmarek, Nowacki 2:4 (17:19)
7 Ljung, Masters, Łoktajew, Cierniak 3:3 (20:22)
8 Kułakow, Walasek, Kościelski, Koza 3:3 (23:25)
9 Masters, Łoktajew, Mroczka, Kaczmarek 5:1 (28:26)
10 Ljung, Klindt, Gapiński, Rempała 3:3 (31:29)
11 Masters, Walasek, Koza, Kaczmarek 5:1 (36:30)
12 Kułakow, Klindt, Cierniak, Nowacki 2:4 (38:34)
13 Gapiński, Ljung, Łoktajew, Mroczka 4:2 (42:36)
14 Kułakow, Ljung, Masters, Klindt 1:5 (43:41)
15 Gapiński, Ljung, Kułakow, Walasek 3:3 (46:44)
Komentarze
Zostaw komentarz