Po serii kontraktów z dotychczasowymi zawodnikami władze TŻ Ostrovii poinformowały o długo wyczekiwanych wzmocnieniach. Zgodnie z przewidywaniami ekspertów kontrakt z beniaminkiem Ekstraligi podpisali Chris Holder i Matias Nielsen.
Duńczyk, Matias Nielsen pokazał się z bardzo dobrej strony podczas 69. Turnieju o Łańcuch Herbowy Miasta Ostrowa Wielkopolskiego, w którym zajął drugie miejsce. Nieźle prezentował się również na treningach w Ostrowie.
- Generalnie preferuję duże tory, więc ten, który jest w Ostrowie od razu bardzo mi się spodobał. Pasuje mi idealnie i cieszę się, że będę mógł na nim regularnie startować – powiedział 23-letni Duńczyk.
- To młody perspektywiczny chłopak. Liczę, że może okazać się podobnym odkryciem jak w minionym sezonie Patrick Hansen – mówi trener ostrowskiej drużyny, Mariusz Staszewski.
Matias Nielsen nie miał zbyt wielu okazji do startów w Polsce. Wcześniej miał podpisany kontrakt w Toruniu. Ostatnio reprezentował barwy PSŻ-u Poznań. W 2 LŻ w sezonie 2021 wystąpił w sześciu meczach, w których osiągnął średnią 1,926.
Chris Holder to indywidualny mistrz świata z 2012 roku, a także dwukrotny wicemistrz świata juniorów z sezonów 2007 i 2008. 34-latek po 14 sezonach z rzędu spędzonych w Toruniu przenosi się do beniaminka PGE Ekstraligi.
Australijczyk najlepsze lata ma już za sobą, ale nie zmienia to faktu, ze utytułowany żużlowiec po przejściach, chce odzyskać dawny blask. Beniaminek PGE Ekstraligi z Ostrowa to dla niego szansa do udowodnienia, że jeszcze może ścigać się na wysokim poziomie z najlepszymi.
- Jestem niezwykle podeskscytowany faktem, że będę nadal jeździł w PGE Ekstralidze. Mam jeszcze coś do udowodnienia w tej lidze. Wiem, że ostatnie sezony, z różnych przyczyn, nie były najlepsze w moim wykonaniu. Wciąż jestem jednak głodny sukcesów i chcę nawiązać do zdecydowanie lepszych czasów z mojej kariery – podkreśla Chris Holder.
Urodzony 24 września 1987 roku w Sydney żużlowiec przez wiele lata ścigał się w cyklu Grand Prix. Największy sukces osiągnął w 2012 roku, kiedy to został indywidualnym mistrzem świata. Pierwszy duży sukces miał miejsce w 2007 roku nomen omen w Ostrowie Wielkopolskim, gdzie zdobył srebrny medal IMŚJ, przegrywając tylko z Emilem Sajfutdinowem.
- Mam świetne wspomnienia z Ostrowa. Lubię wasz tor i cieszę się, że będę na nim się ścigał. W ogóle to wszystko świetnie się złożyło – awans ostrowskiego klubu do PGE EKstraligi i moja zmiana barw klubowych po 14 latach nieprzerwanych startów w Toruniu. Pora zacząć coś nowego, co jest dla mnie wielką motywacją! – mówi Australijczyk.
W Grand Prix spędził dziewięć sezonów. Na koncie ma pięć triumfów w poszczególnych rundach SGP. Na podium stawał 19 razy. Po raz ostatni w swojej ojczyźnie w 2016 roku. Kolejne dwa sezony w Grand Prix nie były udane dla byłego mistrza świata.
W sezonie 2020 jeździł w eWinner 1.Lidze w barwach Apatora, a także jako gość w PGE Ekstralidze w barwach Betard Sparty Wrocław. W minionych rozgrywkach osiągnął 31.średnią biegową w najlepszej żużlowej lidze świata – 1,594. Eksperci uważają, że to zawodnik, który nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, a zmiana barw klubowych może być tylko dla niego dodatkowym bodźcem do odbudowy swojej kariery.
Źródło: tzostrovia.pl
Komentarze
Zostaw komentarz