Piłkarze ręczni Szczypiorniaka Gorzyce Wielkie sprawili wielką niespodziankę pokonując wicelidera I ligi SPR Bór-Joynext Oborniki Śląskie 31:27.
W Weekendowym Rozkładzie Jazdy Kibica pisaliśmy, że choć przełamanie złej passy Szczypiorniaka w meczu z wiceliderem wydaje się zadaniem trudnym, to jednak sport lubi niespodzianki. I niespodzianka stała się faktem! Po rewelacyjnej pierwszej połowie, w drugiej części meczu gorzyczanie nie pozwolili wydrzeć sobie wygranej i odnieśli spektakularne zwycięstwo.
Wynik meczu otworzył w 2. minucie Michał Biegański i choć goście szybko odpowiedzieli bramką na 1:1, to później na parkiecie królował Mateusz Jedwabny popisując się niesamowitą serią 9 goli, na co goście odpowiedzieli tylko 2 trafieniami. W ten sposób po 22 minutach Szczypiorniak prowadził 10:3. W końcówce pierwszej połowy jeszcze dwa razy do bramki rywali trafił Biegański i jednego gola dołożył Jedwabny, a po 30. minutach gospodarze prowadzili 13:4.
Po przerwie goście próbowali odrabiać straty, ale gospodarze nie zamierzali ułatwiać im zadania. Przez pierwszych siedem minut oba zespoły toczyły wyrównaną walkę (19:10). Później jednak oborniczanie zdobyli trzy bramki z rzędu, by w 42 minucie zbliżyć się na 20:15. Na więcej gorzyczanie nie zamierzali rywalom pozwolić. I nie tylko nie pozwolili, ale na siedem minut przed końcem meczu przewagę powiększyli do 7 bramek (26:19). Ostatni szturm goście przypuścili między 56. a 59. minutą, kiedy to udało im się zbliżyć na 29:26, ale dwa gole Artura Brychcego rozwiały wszelkie wątpliwości i wraz z syreną końcową gorzyczanie mogli świętować czwarte w tym sezonie zwycięstwo. Warto odnotować, że dla wicelidera była to dopiero druga porażka w tym sezonie.
SPR Szczypiorniak Gorzyce Wielkie – SPR Bór-Joynext Oborniki Śląskie 31:27 (13:4)
Komentarze
Zostaw komentarz