Mało kto się spodziewał, że ostatni mecz przed własną publicznością szczypiornistów KPR Ostrovii z ostatnią w tabeli ŚKPR Świdnicą będzie tak zacięty, a o jego losach zadecyduje rzut karny egzekwowany po końcowej syrenie. Ostrovia wygrała 30:29, a na zakończenie sezonu zmierzy się na wyjeździe z liderem 1 ligi.
Choć pierwszą bramkę zdobyli ostrowianie, to nie potrafili oni odskoczyć rywalom, a z czasem to gościom udało się wyjść na dwubramkowe prowadzenie (4:6). Te straty podopieczni trenera Kotlińskiego odrobili dość szybko, a w 20 minucie po raz pierwszy w tym meczu gospodarzom udało się odskoczyć na dwie bramki (10:8). W kolejnych minutach przewaga Ostrovii urosła do 14:10, ale na dwie minuty przed przerwą zrobiło się 15:14 i dopiero udana końcówka ostrowian pozwolił im wygrać pierwszą połowę 17:14.
Początek drugiej połowy dla odmiany był lepszy w wykonaniu gości, którzy w ciągu 9 minut doprowadzili do remisu 19:19. Od tego momentu rozpoczęła się wyrównana gra, ale w miarę upływu czasu zarysowała się przewaga świdniczan, którzy na dwie minuty przed końcem meczu raz jeszcze uzyskali dwubramkową przewagę (26:28). Do remisu 28:28 po rzucie karnym doprowadził Patryk Marciniak, ale w ostatniej minucie goście mimo gry w osłabieniu zdobyli 29. bramkę i gdy po szybkiej akcji do wyrównania doprowadził Artur Brychcy, wydawało się że o losach zwycięstwa zadecydują rzuty karne. Okazało się, że zadecydował jeden. W ostatniej akcji meczu sędziowie odgwizdali rzut karny dla Ostrovii, który z zimną krwią wykorzystał Patryk Marciniak i kibice Ostrovii mogli odetchnąć z ulgą.
W ostatnim meczu sezonu 5. w tabeli KPR Ostrovia zmierzy się na wyjeździe z liderem Olimpią Medex Piekary Śląskie. Oba zespoły potrzebują przynajmniej 1 punktu by zachować zajmowane miejsca, ale „meczu przyjaźni” raczej w Piekarach Śląskich nie będzie.
KPR Ostrovia Ostrów – ŚKPR Świdnica 30:29 (17:14)
Komentarze
Zostaw komentarz