Sytuacja na rynku warzyw jest aktualnie mocno dynamiczna. Głównie za sprawą warunków pogodowych szczególnie drogo plasują się obecnie por czy ziemniaki. U niektórych rolników marchew nadal zalega jeszcze na polach.
Warzywa warzywom nierówne - i to zarówno w naturze, jak i z perspektywy cen. Najnowsze dane pokazują, że ziemniaki odnotowały znaczący wzrost cen (odmiana Irga zanotowała 115,95% wzrostu w 2023 roku, a inne gatunki średni wzrost na poziomie 48,19%.) Wahają się także ceny pora, pietruszka notuje wzrosty na poziomie 1zł/ kg tygodniowo, a marchew, ze względu na przymrozki zalega jeszcze w ziemi i najprawdopodobniej nie będzie czego już ratować.
W Polsce, ceny pora na rynku hurtowym w podwarszawskich Broniszach oscylowały w granicach 6,50-7,00 zł za kilogram – porównując do poprzednich okresów ceny były więc znacznie wyższe. Dodatkowo trend ten obserwowany był nie tylko u nas – importowany por na przykład z Flandrii kształtowały się w przedziale 6-7 zł/ kg. Pokazuje to więc skalę problemu - nie tylko polscy rolnicy mierzą się z wyzwaniami. Burze, wichury czy ulewne deszcze, a nawet powodzie – tak wygląda sytuacja meteorologiczna w Europie Zachodniej. Plantatorzy mają poważne problemy ze zbiorami pora czy ziemniaków, a także innych warzyw sezonowych.
- Warunki pogodowe są kluczowe dla udanego zbioru – to one głównie decydują o kondycji warzyw, a ta z kolei wpływa na cały proces przechowywania. W skrócie można powiedzieć, że im lepszy stan warzyw w okresie zbiorów, tym większa ich dostępność w przystępnych cenach dla konsumentów. Wahania na rynkach, które odbiją się na naszych portfelach, to głównie konsekwencja zaburzeń w tym procesie – zaznacza Agnieszka Golombowska, koordynatorka ogólnopolskiej kampanii #regeneracja prowadzonej przez Cichowlas Polskie Warzywa.
Marchew szczególnie ciekawym przypadkiem
Tegoroczne zbiory marchwi były utrudnione i mniejsze w porównaniu z ubiegłymi latami. Główny Urząd Statystyczny szacuje, że wyniosły one około 580 tysięcy ton, co sprawia, że będą jednymi z najniższych w ostatnim czasie. Głównymi powodami są wysokie temperatury na przełomie września i października, późniejsze ciągłe opady i wczesne nadejście zimy ze śniegiem i mrozem Marchew zbierana w takich warunkach prawdopodobnie nie będzie nadawała się do przechowywania, bo po prostu – jej jakość będzie obniżona. Tymczasem eksperymentalne, długoterminowe prognozy pogody, przygotowywane przez IMGW wskazywały, że średnia temperatura w listopadzie i grudniu pozostanie podobna do średniej z ubiegłych lat.
- Długoterminowe prognozy pogody publikowane przez IMGW mają to do siebie, że podają uśrednione wartości z całego miesiąca, a nie temperatury w poszczególnych dniach. To ważna obserwacja, że ze średnią temperaturą pozostajemy na poziomie ubiegłych lat, a jednocześnie w rzeczywistości obserwujemy temperatury, które wpływają na kondycje zbiorów. Pokazuje to, że klimatycznie idziemy w kierunku wysokich amplitud, które mają negatywny wpływ na rolników i narażają ich na straty – zaznacza Golombowska.
Znaczne dobowe wahania temperatur, czy ekstremalne zjawiska pogodowe – to powoli zaczyna być rzeczywistość meteorologiczna naszego regionu. Zacieranie się pór roku, znaczne susze w lecie, wzmożone opady deszczu czy śniegu, brak odpowiednich warunków do zbioru – na to wszystko powoli muszą się szykować europejscy rolnicy.
Rolnictwo regeneracyjne – czy może pomóc?
Rolnictwo regeneracyjne koncentruje się na zwiększeniu naturalnych procesów ekosystemowych, takich jak utrzymanie zdrowych relacji między glebą, roślinami, zwierzętami i mikroorganizmami. Jednym z aspektów, na które wpływa rolnictwo regeneracyjne jest efektywna retencja wody i zarządzanie zasobami wodnymi. To wymagający proces, chociaż w konsekwencji przynoszący wymierne korzyści.
Co ciekawe – rolnicy sami czują potrzebę zmiany, co pokazały badania przeprowadzone w ramach kampanii edukacyjnej #regeneracja. Aż 58% rolników zapytanych o znajomość pojęcia rolnictwa regeneracyjnego wskazało, że nie wie, czym ono jest. Jednocześnie aż 65% respondentów przyznało, że rolnictwo regeneracyjne kojarzy im się z metoda produkcji rolnej, która pozwala na odbudowę, utrzymanie zdrowia i żywotności gleby, zwiększenie bioróżnorodności i poprawę jakości środowiska naturalnego.
- Prowadzenie upraw w duchu rolnictwa regeneracyjnego wymaga inwestycji i czasu. Jednak to wysiłek, który warto podjąć. Mając na uwadze, że w najbliższej przyszłości będziemy walczyć o zdrowie roślin i efektywność upraw, warto podjąć działania, które nas zabezpieczą z perspektywy dostępności przystępnej cenowo żywności dla konsumentów – podsumowuje Agnieszka Golombowska.
Więcej informacji o rolnictwie regeneracyjnym oraz kampanii edukacyjnej #regeneracja znajduje się na: https://kampaniaregeneracja.pl/
Inf. Hubert Tracz-Koszela
Biuro kampanii edukacyjnej #regeneracja
Komentarze
Zostaw komentarz