W derbowym pojedynku z MKS Energą Kalisz szczypiorniści Rebud KPR Ostrovii przegrali w rzutach karnych 7:8 po remisie 32:32.
Na pierwsze trafienie kaliszan biało-czerwoni odpowiedzieli golem Adamskiego z rzutu karnego. Później ostrowianie mieli dwie kolejne okazje by objąć prowadzenie ale dopiero za trzecim razem, w piątej minucie, Gajek dość szczęśliwie umieścił piłkę w bramce kaliszan dając Ostrovii pierwsze prowadzenie w meczu (2:1). Świetna postawa Jakuba Zimnego sprawiła, że przez jakiś czas goście nie mogli zdobyć drugiego gola, a w ósmej minucie po kolejnym rzucie karnym Patryk Adamski podwyższył na 3:1. W tym momencie jednak kaliszanie potrafili błyskawicznie odrobić straty i po ośmiu minutach mieliśmy remis 3:3. Daniel Reznicky w dwóch kolejnych akcjach dał próbkę swoich nieprzeciętnych umiejętności i odzyskał 2-bramkowe prowadzenie dla Ostrovii (5:3). Kolejny raz do remisu (6:6) kaliszanie doprowadzili w 13 minucie, a ponieważ biało-czerwonych dopadła ofensywna niemoc, w 16 minucie MKS po raz drugi objął prowadzenie (7:6) i to grając w osłabieniu. Po blisko 7-minutowym przestoju Ostrovii Gajek zdecydował się na ryzykowny rzut z dystansu, ale trafił w samo okienko i doprowadził do remisu 7:7. Niestety kolejne dwa błędy w ataku dały kaliszanom dwie kontry które zamienili na gole i zrobiło się 7:9. Po przerwie dla trenera Ostrovii gospodarze co prawda zdobyli kolejnego gola, ale gra bramka za bramkę nie pozwalała biało-czerwonym na odrobienie strat. Dopiero przy kolejnej grze w przewadze, po kolejnej dobrej interwencji Jakuba Zimnego Patryk Marciniak doprowadził do remisu 11:11. Gospodarze jednak nie nacieszyli się nim długo gdyż faul Szpery sprawił, że MKS otrzymał rzut karny zamieniony na bramkę, a Szpera 2-minutową karę. Ostatecznie kaliszanie na cztery minuty przed końcem pierwszej połowy powrócili do 2-bramkowego prowadzenia (11:13). W ostatniej minucie grając w osłabieniu goście powiększyli przewagę do 3 bramek (13:16), jednak rzut rozpaczy w ostatnich sekundach Reznickiego dał Ostrovii 14 bramkę i wynik na przerwie 14:16.
Drugą połowę od bramki z rzutu karnego rozpoczął Adamski (15:16), ale kaliszanom nie przeszkadzała nawet gra w osłabieniu i utrzymywali oni 2-bramkową przewagę. W 36 minucie drugą 2-minutową karę otrzymał Szpera, paradoksalnie jednak właśnie w tym momencie ostrowianie się zmobilizowali i doprowadzili do remisu 20:20, a chwilę później po trafieniu Urbaniaka wyszli na prowadzenie 21:20, w czym z kolei pomogła im gra w przewadze. Przy wyniku 23:22 gospodarze dobrze zagrali w obronie i jeszcze lepiej w ataku, a Smolikau zdobył gola na 24:22. Niestety chwilę później biało-czerwoni znów zarobili karę i rzut karny. Na szczęście przetrwali grę w osłabieniu, a chwilę później role się odwróciły i przy wyniku 25:24 Ostrovia miała rzut karny i dwie minuty gry w przewadze. Adamski karnego wykorzystał (26:24), ale podwyższyć prowadzenia gospodarzom się nie udało. Mało tego, gdy tylko siły się wyrównały goście doprowadzili do remisu 27:27. Wynik ten dość długo widniał na tablicy, w końcu jednak dwójkowa akcja Klopstega i Adamskiego dała ostrowianom gola (28:27). Na pięć minut przed końcem meczu mieliśmy remis 30:30, przy czym to Ostrovia obejmowała prowadzenie a MKS gonił wynik. W tym momencie jednak sytuacja uległa zmianie, gdyż kaliszanie wyraźnie poprawili obronę, a w kolejnych dwóch akcjach zdobyli dwa gole (30:32). Trener Rasmussen musiał zatem poprosić o czas gdyż do końca meczu pozostały tylko dwie minuty. Gajek szybko zdobył gola numer 31, a w obronie tym razem popisali się gospodarze i w ostatniej minucie mieli piłkę na remis. Na rzut zdecydował się Adamski i trafił na 32:32, ale kaliszanie mieli jeszcze kilkanaście sekund na rozegranie swojej akcji. Nie rozegrali jej dobrze i wynik nie uległ zmianie, co oznaczało po 1 punkcie dla każdej z drużyn i rzuty karne, których stawką był drugi punkt.
W czwartej serii Krekora wybronił rzut kaliszan, ale Tomczak w piątej serii też nie trafił i po pięciu seriach był remis 4:4. W serii dziewiątej Urbaniak trafił w słupek kończąc konkurs rzutów karnych wynikiem 7:8.
Rebud KPR Ostrovia – Energa MKS Kalisz 32:32 k.7:8 (14:16)
Komentarze
Zostaw komentarz