Po raz drugi w tym sezonie szczypiorniści Rebud KPR Ostrovii pokonali Zagłębie Lubin, tym razem za 3 punkty, choć tylko 1 bramką 33:32.
Podopoiecznym Kima Rassmusena w pełni udał się rewanż za stracony punkt w pierwszym meczu na własnym parkiecie. Choć wynik końcowy tego nie oddaje, przewaga ostrowian chwilami była miażdżąca. Spotkanie rozpoczęło się od prowadzenia biało-czerwonych 2:0, a później przewaga Ostrovii szybko rosła. Po 10 minutach mieliśmy wynik 7:2, a po 20 13:4. Od tego momentu gra się jednak wyrównała, tak jakby gospodarze za wszelką cenę nie chcieli dopuścić do dwucyfrowej straty. I to im się udało, bo choć ostrowianie mieli po temu okazje, to jednak bariery 9 bramek przewagi nie udało im się przekroczyć. W ostatniej minucie pierwszej połowy przy wyniku 12:21 Zagłębie zdobyło dwie bramki i pierwsza część meczu zakończyła się wynikiem 14:21.
W drugiej połowie przewaga Ostrovii systematycznie malała. Rozpoczęło się od 4-bramkowej serii gospodarzy (18:21), później dwa gole zdobyli biało-czerwoni (18:23), jednak w dalszej części meczu to lubinianom częściej udawało się zdobywać bramkę po bramce, co pozwolió im w 51 minucie zbliżyć się na 26:28, a w 54 na 28:29. Trafienia Adamskiego i Smolikaua oddaliły ryzyko utraty prowadzenia (28:31), a w kolejnych akcjach ostrowianie odpowiadali bramką za bramkę i bezpiecznie dowieźli prowadzenie do końcowej syreny. Równo z końcem meczu gospodarze wywalczyli jeszcze rzut karny, ale pozwolił on im jedynie na zmniejszenie rozmiarów porażki.
MKS Zagłębie Lubin – Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wlkp. 32:33 (14:21)
Zagłębie: Schodowski, Byczek – Gębala , Krupa , Krysiak , Czuwara, Michalak , Sarnowski, Drozdalski 1, Pulit, Dudkowski , Markowski , Kałużny , Kozłowski
Rebud KPR Ostrovia: Zimny, Krekora – Adamski , Reznicky , Kamyszek , Rybarczyk , Marciniak , Szpera , Łyżwa , Smolikow , Tomczak , Klopsteg, Misiejuk, Wojciechowski
Komentarze
Zostaw komentarz