Koszykarze BM Stali pod wodzą Andrzeja Urbana sięgnęli po Suzuki Superpuchar Polski im. Adama Wójcika pokonując w Opolu Mistrzów Polski Śląsk Wrocław 94:81.

Początek meczu był w miarę wyrównany jeśli chodzi o skuteczność, aczkolwiek przewagą Stali były rzuty za trzy dzięki którym ostrowianie po trzech minutach prowadzili 3 punktami (10:13). W tym momencie jednak skuteczność żółto-niebieskich zaczęła szwankować i po kolejnych trzech minutach to Śląsk prowadził 18:15. Przy wyniku 21:17 trójką popisał się Garbacz i Stal stanęła przed szansą na odzyskanie prowadzenia, nie wykorzystali jednak żadnej z trzech okazji aż w końcu punkty zdobył Śląsk znów odskakując na 24:20. Mimo to ostrowianie w końcu postawili na swoim i na minutę przed końcem pierwszej kwarty doprowadzili do remisu 24:24, ale wyniku tego nie udało się im ani poprawić ani utrzymać, bo w ostatnich akcjach punktowali rywale kończąc pierwszą odsłonę prowadzeniem 27:24.

Drugą kwartę świetnie rozpoczął Kulig już w pierwszej akcji popisując się trafieniem za trzy, zaś chwilę później jego wyczyn powtórzył Skele odzyskując prowadzenie dla Stali (27:30). Przez blisko cztery minuty wrocławianom udało się zdobyć tylko 2 punkty, co skrzętnie wykorzystała Stal odskakując na 5 oczek (29:34). W końcu rywale się przełamali i to rzutem za trzy, ale w kolejnych minutach na parkiecie przede wszystkim królował chaos i masa błędów po obu stronach. W pewnym momencie ostrowianie uzyskali nawet 6-punktową przewagę (32:38), która szybko stopniała do 1 punktu (37:38). Sytuację uspokoił Thomas zdobywając kolejną trójkę dla Stali, a chwilę później jego wyczyn skopiował Skele i na niespełna minutę przed przerwą mieliśmy wynik 37:44. Ostatni głos znów  jednak należał do wrocławian, którzy odrobili 2 punkty i na przerwie mieliśmy wynik 39:44.

Trzecia kwarta rozpoczęła się od trafienia Śląska (41:44) i gry kosz za kosz. Jako pierwsi pomylili się ostrowianie co pozwoliło rywalom doprowadzić do remisu 48:48. Jak się okazało był to początek serii błędów, dzięki czemu wrocławianie odskoczyli w połowie kwarty na 52:49, ale Jakub Garbacz rzutem za trzy szybko odrobił te straty. Gra kosz za kosz przy kolejnych trójkach Stali pozwoliła ostrowianom odzyskać prowadzenie i na minutę przed końcem kwarty mieliśmy wynik 60:63. Tym razem ostatnia minuta należała do żółto-niebieskich – trójka Skele ustaliła wynik po trzech kwartach na 60:66.

Akcja 2+1 Kuliga na początku kwarty czwartej dała Stali rekordową 9-punktową przewagę (60:69). W kolejnych akcjach ostrowianie sukcesywnie tą przewagę powiększali i po niespełna trzech minutach Śląsk przegrywał już 63:77. Przerwa dla trenera Urlepa na chwilę wybiła z rytmu stalowców, ale trójka Załuckiego nieco uspokoiła sytuację, a ponieważ wrocławianie dalej razili nieskutecznością, po kolejnej akcji 2+1 Kuliga Mistrzowie Polski przegrywali już 67:83. Kiedy na trzy minuty przed końcem meczu Śląsk zbliżył się na 11 oczek (74:85) trener Urban natychmiast poprosił o czas, po którym kolejne punkty zdobył Kulig. Dwójka Thomasa na 74:89 na niespełna dwie minuty przed końcem meczu ostatecznie pozbawiła wrocławian nadziei na udany finisz, ostatnia minuta była więc już okazją do celebrowania zwycięstwa.

Prawdziwa feta rozpoczęła się wraz z końcową syreną. Tytuł MVP w pełni zasłużenia otrzymał zdobywca 24 punktów Damian Kulig. Stal zdobyła Superpuchar Polski przy trzecim podejściu, a wymarzony debiut w roli trenera zaliczył Andrzej Urban.

WKS Śląsk Wrocław - BM Stal Ostrów Wielkopolski 84:91 (27:24, 12:20, 21:22, 21:28)

WKS Śląsk: Jeremiah Martin 25, Jakub Nizioł 19, Aleksander Dziewa 17, Łukasz Kolenda 8, Conor Morgan 7, Daniel Gołębiowski 3, Ivan Ramljak 2, Aleksander Wiśniewski, Mikołaj Adamczak, Artsiom Parakhouski

BM Stal: Damian Kulig 24, Aigars Skele 15, Jakub Garbacz 13, Nemanja Djurisić 13, Aleksander Załucki 8, Ojars Silins 8, Adonis Thomas 7, Quentin Snider 6, Filip Siewruk

Fot. Rafał Jakubowicz