Kolejny mecz, którego losy ważyły się do ostatnich sekund zafundowali kibicom szczypiorniści Arged KPR Ostrovii tym razem ostrowianie przegrali 23:24, ale pozostawili po sobie bardzo dobre wrażenie.
Choć faworytem niedzielnego pojedynku w Puławach byli gospodarze, to ostrowianie bardzo dobrze weszli w mecz i na straconą w drugiej minucie bramce odpowiedzieli serią trzech goli. Puławianie w 11 minucie doprowadzili do remisu 4:4, ale nie wybiło to z rytmu biało-czerwonych, którzy w ciągu zaledwie trzech minut zaaplikowali rywalom 5-bramkową serię odskakując na 4:9. Na 10 minut przed przerwą przy wyniku 6:10 ostrowianie raz jeszcze przypuścili szturm powiększając przewagę do 7 bramek (6:13) i było to ich najwyższe prowadzenie w meczu. W końcówce gospodarze zdobyli dwa gole ustalając wynik pierwszej połowy na 8:13.
Od pierwszych minut drugiej połowy gospodarze systematycznie odrabiali straty i po 15 minutach doprowadzili do remisu 17:17. Nie zwolnili jednak tempa i trzy minuty później prowadzili już 21:19, a w 52 minucie 23:20. Przebieg drugiej połowy nie wskazywał by cokolwiek mogło zakłócić marsz Azotów po zwycięstwo, szczególnie gdy na pięć minut przed końcem meczu gospodarze prowadzili 24:21. Wówczas jednak ostrowianie pokazali, że są drużyną z charakterem – w 58 minucie 22 bramkę zdobył Gajek, a minutę później na 24:23 rzucił Wojciechowski i zupełnie nieoczekiwanie zrobiło się „gorąco”. Doprowadzić do remisu tym razem ostrowianom się nie udało
KS Azoty Puławy – Arged KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski 24:23 (8:13)
Azoty: Borucki (16/37 - 43 proc.) - Zivković 2, Adamski 5, Przybylski, Marciniak 1, Burzak 4, Valles 2, Kowalczyk 2, Janikowski, Fedeńczak 3, Jarosiewicz 5/2, Antolak, Konieczny
Karne: 2/3
Kary: 14 min. (Burzak - 4 min., Zivković, Adamski, Przybylski, Janikowski i Fedeńczak - po 2 min.)
Ostrovia: Krekora (12/24 - 50 proc.), Balcerek (0/9), Zimny (6/9 - 67 proc.) - Marciniak, Adamski 1, Klopsteg 1, Gierak 4, Wojciechowski 2, Tomczak, Gajek 9, Urbaniak 4, Przybylski, Wadowski 2, Misiejuk
Karne: 0/3
Kary: 8 min. (Gajek - 4 min., Gierak i Urbaniak - po 2 min.)
Czerwona kartka: Maciej Nowakowski (trener) - 47 min
Komentarze
Zostaw komentarz