Nie było niespodzianki w pojedynku Arged KPR Ostrovii z Unią Tarnów. Wyżej notowani tarnowianie pokonali Ostrovię 31:27 prowadząc od pierwszej do ostatniej minuty meczu.
Niedzielny mecz od dwóch bramek rozpoczęli goście. Pierwszego gola dla Ostrovii z rzutu karnego zdobył Kamil Adamski, ale problemem ostrowian od początku meczu był fakt, że nie potrafili oni zdobyć dwóch bramek z rzędu. Dla odmiany sztuka ta od czasu do czasu udawała się tarnowianom. I tak przy wyniku 3:4 Unia zdobyła dwa gole (3:6), a przy wyniku 6:8 nawet trzy odskakując w 20 minucie na 6:11. Gra bramka za bramkę przez kolejnych 10 minut sprawiła, że pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 13:18.
Początek drugiej połowy nie przyniósł przełomu i dalej toczyła się gra bramka za bramkę. W 37 minucie ciekawego wyczynu dokonał tarnowianin Albert Sanek zdobywając bramkę, otrzymując 2-minutową karę oraz czerwoną kartkę. Grą w przewadze ostrowianie jednak nie nacieszyli się długo, gdyż chwilę później karę otrzymał Łukasz Gierak i siły się wyrównały, a obraz gry nie uległ zmianie. W 43 minucie przy wyniku 19:24 gościom po raz kolejny udało się zdobyć dwie kolejna bramki (19:25) i dopiero wówczas ostrowianie odpowiedzieli dwoma trafieniami (21:25). Chwilę później sytuacja się odwróciła i po dwóch golach Ostrovii (23:26), dwie bramki zdobyła Unia (23:28). Podobna sytuacja powtórzyła się raz jeszcze w końcówce meczu, ale nie wpłynęło to na przebieg meczu, który zakończył się wynikiem 27:31.
Arged KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski – Grupa Azoty Unia Tarnów 27:31 (13:18)
Komentarze
Zostaw komentarz