Piłkarki Ostrovii przegrały aż 0:4 pojedynek z MOSiR-em Lubartów tracąc miejsce w czołówce II ligi.
Takiej sytuacji żeńska Ostrovia nie przeżywała dawno. Przyzwyczajeni do seryjnych zwycięstw kibice biało-czerwonych mogą być zaskoczeni postawą ostrowskich piłkarek w ostatnich meczach - po dwóch remisach nastąpiły dwie porażki, co zepchnęło niedawne wiceliderki na 6 miejsce w 12-zespołowej tabeli II ligi.
Mecz z aktualnym wiceliderem MOSiR-em Lubartów mógł być okazją do przełamania złej passy i utrzymania miejsca w czołówce tabeli. Niestety wszystko poszło nie tak. Ostrowianki pierwszego gola straciły już w 4 minucie, a rozpędzone rywalki kwadrans później podwyższyły na 2:0. Biało-czerwonym udało się co prawda nieco ustabilizować grę, nie na tyle jednak by przejść do skutecznej kontrofensywy. W drugiej połowie sytuacja się niemal powtórzyła - w szóstej minucie po wznowieniu gry lubartowianki zdobyły trzecią bramkę, a dwadzieścia minut później ustaliły wynik meczu na 0:4.
W ten sposób ostatnim wygranym meczem Ostrovii pozostaje ten z Myszkowem z ostatniego weekendu września i zmienić ten stan rzeczy będzie ostrowiankom niezwykle trudno, gdyż w ostatniej serii rundy jesiennej zmierzą się na wyjeździe z liderem - Unią Lublin, która jak dotąd meczu nie przegrała.
TP Ostrovia Ostrów Wielkopolski - MOSiR Lubartów 0:4 (0:2)
Fot. PW Fotografia
Komentarze
Zostaw komentarz