Piłkarki Ostrovii pokonały MKS Myszków 2:1 zdobywając zwycięską bramkę w doliczonym czasie gry.
Przed pojedynkiem z zespołem z Myszkowa wiadomo było, że Ostrovię czeka ciężki bój. Myszkowianki podobnie jak biało-czerwone w tym sezonie z 5 meczów wygrały 3 i przyjechały do Jankowa Przygodzkiego z zamiarem odniesienia czwartego zwycięstwa.
Niedzielny mecz był bardzo wyrównany i żadna z drużyn nie mogła wypracować sobie przewagi, a efektem takiej gry był bezbramkowy remis po pierwszej połowie.
Ponieważ podział punktów nie satysfakcjonował żadnej z drużyn, po przerwie oba zespoły postawiły na większe ryzyko, ale pierwsza bramka padła po stałym fragmencie. W 58 minucie po strzale z rzutu wolnego piłka wpadła do ostrowskiej bramki i gościnie prowadziły 1:0. Odpowiedź Ostrovii przyszła dość szybko – w 68 minucie Weronika Lewandowska wykorzystała okazję i zdobyła gola na 1:1. Ostrowscy kibice pamiętają sporo meczów, w których biało-czerwonym uciekały punkty w ostatnich minutach lub w doliczonym czasie. Tym razem było inaczej i to podopieczne trenera Pawlaka pokazały co to znaczy grać do ostatniego gwizdka. W 93 minucie Blanka Przybylska wykazała się zimną krwią i wykorzystała akcję meczową zdobywając drugiego gola dla Ostrovii.
Zwycięstwo pozwoliło ostrowiankom umocnić się w czołówce tabeli II ligi, aczkolwiek najtrudniejsze mecze jeszcze przed nimi.
TP Ostrovia 1909 Ostrów Wielkopolski – MKS Tauron Myszków 2:1 (0:0)
bramki
Ostrovia: Weronika Lewandowska (68’), Blanka Przybylska (93’)
MKS: Wiktoria Aumiller (58’)
Fot. RW Fotografia
Komentarze
Zostaw komentarz