W ostatnim meczu pierwszej rundy Orlen Basket Ligi koszykarze Tasomix Rosiek Stali Ostrów pokonali Orlen Zastal Zieloną Górę 84:70.
Kibice w 3mk Arenie Ostrów obejrzeli ciekawe widowisko, a przede wszystkim zasłużone zwycięstwo gospodarzy. Ekipa Andrzeja Urbana przystąpiła do piątkowego meczu ze świadomością wagi tego pojedynku – ewentualna przegrana mogła skomplikować i tak niełatwą już sytuację Stali w tabeli OBL.
W pierwszych minutach oba zespoły miały problemy ze zdobywaniem punktów. Ostrowianie szybciej opanowali nerwy i po udanej serii 7 punktów prowadzili 9:2. Później gra się wyrównała, z czasem jednak goście zbliżyli się na 13:10, a chwilę później na 15:13. Ostatecznie jednak pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 19:14.
Początek drugiej kwarty nie zapowiadał dramatu jaki miał z czasem bastąpić. Po dwóch udanych akcjach Kuliga Stal w drugiej minucie prowadziła 24:17 i… stanęła w miejscu. Straty i niecelne rzuty sprawiły, że przez blisko cztery minuty gospodarze nie potrafili zdobyć punktu. Goście tymczasem trafiali raz za razem i po 9-punktowej serii Zastalu mieliśmy wynik 24:28. Faulowany Lambrecht wykorzystał dwa rzuty wolne przerywając impas Stali, ale napędzeni goście nie zwalniali tempa i na trzy minuty przed przerwą uzyskali 7-punktową przewagę (28:35). Przerwa dla trenera Urbana przyniosła dobry efekt i w końcówce kwarty gospodarze przypuścili skuteczny szturm. Ze stanu 30:37 Stal doprowadziła do remisu 37:37.
Przerwę lepiej wykorzystał trener ostrowian. Od pierwszych sekund trzeciej kwarty żółto-niebiescy grali jak z nut i kontynuowali strzelecką serię dokładając kolejnych 9 punktów i prowadząc 46:37. Po czterech minutach ostrowianie mieli już dwucyfrową przewagę (51:39). Goście na chwilę poderwali się do szturmu zbliżając się na 55:46, ale stalowcy szybko ustabilizowali sytuację prowadząc po trzech kwartach 62:51.
Od pierwszych minut czwartej kwarty Stal systematycznie powiększała przewagę, która po sześciu minutach wynosiła już 21 punktów (81:60). Gościom wyraźnie brakowało atutów, a spory bagaż fauli był dla Zastalu dodatkowym balastem. W końcowych minutach gospodarze nieco zwolnili tempo co pozwoliło zielonogórzanom na odrobienie części strat i ostatecznie mecz zakończył się wygraną Stali 84:70.
Zwycięstwo okupione zostało niestety stratą Jakuba Parzeńskiego, który już w pierwszej kwarcie opuścił parkiet z powodu groźnie wyglądającej kontuzji. Pozostaje mieć nadzieję, że ostrowianin mimo wszystko szybko powróci do gry. Udany „come back” zaliczył Aigars Skele. Nowy-stary zawodnik Stali nie pokazał co prawda pełni swoich możliwości, ale i tak jego obecność na parkiecie miała wpływ na grę całego zespołu.
Szóste zwycięstwo w sezonie pozwoliło ostrowianom zakończyć pierwszą rundę z bilansem 6-9, co plasuje ich w grupie zespołów aspirujących do play-off, aczkolwiek w tabeli Orlen Basket Ligi na miejscach 7-15 jest bardzo ciasno i każda kolejka przynosi nowe przetasowania.
Tasomix Rosiek Stal Ostrów Wielkopolski – Orlen Zastal Zielona Góra 84:70
Fot. Rafał Jakubowicz
Komentarze
Zostaw komentarz