Choć końcowy wynik tego nie oddaje, to jednak szczypiorniści Rebud KPR Ostrovii odnieśli pewne zwycięstwo nad Corotop Gwardią Opole 33:30 prowadząc przez większość meczu.
To był ważny mecz dla obu drużyn – sąsiadujących w tabeli Orlen Superligi. Goście objęli prowadzenie w 2 minucie, a po 5 minutach mieliśmy wynik 1:2. Wówczas Ostrovia przeprowadziła serię udanych akcji, które dały jej prowadzenie 4:2 i od tego momentu biało-czerwoni przejęli kontrolę nad grą nie pozwalając opolanom przejąć inicjatywy. Co prawda w 15 minucie na ławkę kar odesłani zostali Adamski i Urbaniak co pozwoliło Gwardii zdobyć dwa gole, ale wystarczyły one jedynie do tego by zbliżyć się na 6:5, a gdy ostrowianie wrócili do pełnego składu szybko zaaplikowali rywalom 3-bramkową serię i odskoczyli na 10:6. Kilka minut później przewaga Ostrovii wzrosła do 5 bramek (15:10), a po wyrównanej końcówce pierwszej połowy na przerwie mieliśmy wynik 18:13.
Drugą połowę biało-czerwoni rozpoczęli od 3-bramkowej serii (21:13) goście jednak potrafili odpowiedzieć tym samym (21:16). Później toczyła się w miarę wyrównana gra, choć nieco nerwowo zrobiło się na początku ostatniego kwadransa gry. Najpierw Smolikau otrzymał 2-minutową karę, chwilę później Klopsteg zobaczył czerwoną kartkę, a zamieszanie z tym związane pozwoliło opolanom zdobyć trzy bramki i zbliżyć się na 28:25. Później dwa gole zdobył Kamyszek (30:25), ale kolejny zryw Gwardii sprawił, że przewaga Ostrovii zmalała do dwóch bramek (31:29) na niespełna pięć minut przed końcem meczu. W kolejnych akcjach podopieczni Kima Rassmusena zagrali jednak skutecznie w obronie a dwa gole Kamila Adamskiego definitywnie rozstrzygnęły losy meczu zakończonego ostatecznie wynikiem 33:30.
Warto odnotować świetną dyspozycję w ostrowskiej bramce Mikołaja Krekory, który zaliczył 12 skutecznych interwencji co dało mu 33% skuteczność. Z kolei w ofensywie popis dał wspomniany już Kamil Adamski, który oddał 13 rzutów i wszystkie okazały się skuteczne.
Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski – Corotop Gwardia Opole 33:30 (18:13)
Komentarze
Zostaw komentarz