W meczu w Kwidzynie szczypiorniści Ostrovii uratowali 1 punkt remisując 31:31. W rzutach karnych lepszy o jedną bramkę był MMTS.
Ostrowianie w 2 minucie meczu po trafieniach Gajka i Misiejuka objęli 1-bramkowe prowadzenie (1:2) stan ten jednak udało im się utrzymać tylko przez kilka kolejnych minut, gdyż przy wyniku 5:6 gospodarze zdobyli dwa gole (7:6) a w kolejnych akcjach nie tylko utrzymali prowadzenie, ale potrafili powiększać przewagę i po udanej końcówce wygrali pierwszą połowę 19:15.
Po przerwie MMTS szybko odskoczył na 22:16, a po 7 minutach na 25:17 i nic nie zwiastowało by Ostrovia mogła nawiązać jeszcze w tym meczu wyrównaną walkę. W 40 minucie biało-czerwoni ruszyli do szturmu i popisując się skuteczną grą zarówno w obronie jak i w ataku zaaplikowali rywalom 6-bramkową serię zbliżając się na 27:25. Chwilę później było już 28:27, ale gospodarze zdobyli dwie bramki z rzędu odskakując na 30:27. Przez kolejnych pięć minut biało-czerwoni skutecznie bronili dostępu do własnej bramki a po trafieniach Reznickiego i Adamskiego znów zbliżyli się na 30:29. W końcu kwidzynianom udało się zdobyć 31. bramkę, ale ostatnie minuty meczu należały do Kamila Adamskiego, który dwukrotnie pokonał bramkarza gospodarzy doprowadzając do remisu 31:31.
W rzutach karnych lepsi okazali się gospodarze, ale zdobyty 1 punkt to cenna zdobycz, zważywszy że w poprzednim sezonie kwidzynianie zdobyli na Ostrovii komplet punktów.
MMTS Kwidzyn - Arged Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski 31:31 (19:15) k. 6:5
Komentarze
Zostaw komentarz